Gorzki początek rundy wiosennej…

Piłkarze KP Polonia Metalkas Bydgoszcz ulegli LKS Dąbrowa Chełmińska 1:3 (0:3) w 17 kolejce spotkań klasy okręgowej.

O tym spotkaniu wszyscy piłkarze oraz kibice Polonii chcieliby jak najszybciej zapomnieć. Za komentarz do meczu wystarczy fakt, że po 18 minutach biało-czerwoni przegrywali już 0:3 i mogli pakować się w drogę powrotną do Bydgoszczy. Oczywiście futbol widział nie takie rzeczy, ale niestety, dla nas tym razem nie doczekaliśmy się horroru z happy endem.

Wszystko zaczęło się dość szybko. Bo już w 8 minucie spotkania gospodarze wykorzystali rzut rożny i objęli prowadzenie. Kolejne minuty to pasmo nieszczęść Polonii. Najpierw w 12 minucie strata, która przyniosła kolejną bramkę dla LKSu, a następnie festiwal błędów z minuty osiemnastej odebrały bydgoszczanom wszelkie chęci do gry. Pod koniec pierwszej połowy doszło do kontrowersyjnego incydentu. Zawodnik gospodarzy uderzył Polonistę, ale sędzia nie zareagował.

Po przerwie Polonia zdołała strzelić honorową bramkę, której autorem był debiutujący w biało-czerwonych barwach Miłosz Olejniczak (58 minuta). To wszystko, co mieli do zaproponowania bydgoszczanie. Pod koniec spotkania mecz nie stał na wysokim poziomie. Duża liczba fauli, szarpana gra na pewno nie sprzyjała oglądaniu tego pojedynku. Mając korzystny wynik po pierwszych 45-ciu minutach LKS skupił się na prostej grze, długich podaniach i wybijaniu Polonistów z uderzenia.

Porażki szkoda tym bardziej, że również lider tabeli – Elana Toruń przegrała na wyjeździe z Pomorzaninem Serock (0:1). Status quo został zatem zachowany i Poloniści nadal tracą punkt do torunian.

Za tydzień 26 marca Polonia udaje się na wyjazd do Czernikowa na mecz z Victorią (początek o 14:00). Jeśli drużyna marzy o awansie, nie można powtórzyć wyniku z Dąbrowy Chełmińskiej.

foto: fb KP Polonia Bydgoszcz

Udostępnij