Komu zabrać?
Na łamach portalu „METROPOLIA BYDGOSKA” pojawiła sie ciekawa informacja na temat postępu przy projektowaniu nowej trybuny na Stadionie Polonii imienia Marszałka Józefa Piłsudskiego.
Wg relacji Rzecznika Urzędu Miasta Marty Stachowiak: „we wrześniu 2020 roku ratusz ogłosił przetarg na zaprojektowanie trybuny na pierwszym łuku. Jej powstanie to kolejny etap remontu obiektu. Z założeń inwestycji wynika, że na niej będzie mogło zasiąść 4,5 tys. widzów. Pod południową trybuną znajdować się będą zarówno pomieszczenia biurowe, jak i sala konferencyjna, a pod trybunami zlokalizowane ma być muzeum Polonii, gdzie będzie można oglądać klubowe pamiątki. Przebudowa pozwoli także na umiejscowienie punktów gastronomicznych od zewnętrznej strony trybuny. Nowe sektory będą połączone z trybuną wschodnią i trybuną główną i stworzą spójną całość. (…)Projekt nowej trybuny jest przed ostatecznymi odbiorami. – Dopiero po nich będzie możliwe publicznie pokazanie wizualizacji trybuny.”
Niestety na tę chwilę nie planuje się przeprowadzenia przetargu na realizację tej inwestycji, z prostego i prozaicznego powodu: komplikacji po wprowadzeniu Polskiego Ładu.
Pani Rzecznik precyzuje, że na skutek nowych regulacji „miasto Bydgoszcz ma jedynie około 20 milionów złotych pieniędzy własnych na inwestycje”.
No właśnie, wymieniona kwota na kolana nie powala, chociażby przez pryzmat potrzeb Bydgoszczy w obszarze znacznie wykraczającym poza sport czy rekreację.
Ale nie sposób nie zauważyć, iż zasoby naszego miasta mogłyby być dużo bardziej okazałe. Kwota 34,9 mln zł przyznana nam przez Program Inwestycji Strategicznych mogła bardziej odzwierciedlać skalę naszych potrzeb, niestety wnioskodawcy z ratusza wystartowali do programu z nierealną do zaakceptowania propozycją wymiany taboru tramwajów, wycenioną na ponad 400 mln zł. Dla porównania – Warszawa, Poznań czy Wrocław wnioskowały o ok. 100 mln zł i dzisiaj cieszą się z przyznanych środków.
A w Bydgoszczy włodarze mają kolejny raz dobry pretekst, by przekładać inwestycje, ponieważ jest z kim podzielić się winą za taki stan rzeczy.
Przy okazji dyskusji o stadionie, wraca jak bumerang sprawa słynnego plebiscytu miejskiego, który miał ustalić listy priorytetów inwestycyjnych na kolejne lata.
I tu ciekawostka:
1. Rewitalizacja nabrzeży Brdy
2. Przebudowa ul. Nakielskiej
3. Rewitalizacja Kanału Bydgoskiego
4. Zwiększenie wydatków na infrastrukturę rowerową
5. Budowa otwartego kąpieliska na Astorii, Balatonie lub Parku Centralnym
6. Rozbudowa trasy W-Z – etapowanie
7. Rozwój funkcji rekreacyjnych w Myślęcinku – budowa kolejki wąskotorowej i biegunarium
8. Budowa drogi rowerowej i chodnika wzdłuż trasy Uniwersyteckiej nad Brdą
9. Rozbudowa stadionu bydgoskiej Polonii
10. Zwiększenie wydatków na wieloletni program utwardzania ulic gruntowych
11. Budowa zachodniej pierzei Starego Rynku
12. Budowa basenu na os. Leśnym
13. Utworzenie Centrum Kultury Fordon
14. Rewitalizacja Parku Akademickiego
15. Budowa basenu rehabilitacyjnego przy ul. Jesionowej
Widzi tu ktoś tramwaje? Dlaczego się tego czepiam? Ponieważ już raz z „obiektywnych przyczyn zewnętrznych” kazano nam wybierać co należałoby wykonać w pierwszej kolejności. Tłumaczono, że prezydent miasta chce, ale z pustego i Salomon nie naleje.
Ustalono priorytety, które miały być dopasowane do możliwości, po czym (jak się wydaje) umieszczono je w teczce z napisem „nieaktualne”.
Ktoś powie: ale rozbudowa Polonii była dopiero na dziewiątym miejscu!!!
W rzeczy samej – tym bardziej zaskakuje chaos w realizowaniu miejskich inwestycji „uporządkowanych” plebiscytem.
Bo jeśli modernizacje lub ich projekty wykonuje się uznaniowo, po co była aktywizacja społeczeństwa do lokalnego referendum?
Osobna sprawa to miejsce Polonii w powyższym zestawieniu. Okazało się, iż Gryfy, piłkarze czy lekkoatleci mają jedynie 3029 kibiców z dostępem do sieci internetowej. Trzeba uczciwie przyznać, że zaangażowaniem środowiska strzeliliśmy sobie w stopę i na tę chwilę musimy stać pod gabinetem prezydenta jak Jurand pod Szczytnem – cierpliwie i z pokorą 😉
Z takiego punktu widzenia, może to i dobrze, że inwestycje realizowane są po zakręceniu kołem fortuny. Choć może to oznaczać, że możemy przybliżyć się do upragnionej modernizacji I łuku…ale możemy także się od tego oddalić na lata.
Foto: Paweł Bokiej