Nasi rywale: Ostrovia Ostrów

Moonfin Malesa Ostrów Wielkopolski to trzecia drużyna ubiegłorocznych rozgrywek Metalkas 2. Ekstraligi. Ostrowianie w zeszłym sezonie mocno nastawiali się na awans do elity, jednak nie dali nam rady w półfinale. To też źle podziałało na finanse klubu i wiadomo było, że skład na pewno nie będzie tak mocny jak w 2024 roku.
Ruchy na rynku transferowym
Zostali:
Frederik Jakobsen
Sebastian Szostak
Gracjan Szostak
Paweł Sitek
Tobiasz Potasznik
Franciszek Dymowski
Przyszli:
Luke Becker (z Łodzi)
Oliver Berntzon (z Łodzi)
Norbert Krakowiak (z Krosna)
Filip Seniuk (powrót z wypożyczenia)
Odeszli:
Gleb Czugunow (do Rybnika)
Chris Holder (do Rybnika)
Tobiasz Musielak (do Krosna)
Wiktor Jasiński (bez klubu)
Omówienie składu
Ostrowianie po nieudanym szturmie bram elity, musieli nieco zakręcić kurek z pieniędzmi, co też poskutkowało o wiele słabszym na papierze zespołem. Postawili raczej na opcje sprawdzone pod kątem swojego toru, jednak wydaje się, że ich potencjał sięga maksymalnie czołowej czwórki. Można ich zaklasyfikować jako drużynę za słabą pod awans, ale za mocną by spaść.
Frederik Jakobsen – jako jedyny senior pozostał w ekipie. Po ubiegłorocznym świetnym sezonie, zakończonym w ścisłej czołówce klasyfikacji indywidualnej rozgrywek, ostrowscy kibice z pewnością mogą upatrywać w nim lidera ekipy. Co ważne, ma zadatki na bycie prawdziwą armatą, bo prezentuje się tak samo dobrze w domu, jak i na wyjeździe.
Oliver Berntzon – powrócił do domu po rocznej przygodzie w łódzkim Orle. Wcześniej przez trzy lata był zawodnikiem ostrowskiej drużyny. 32-latek jest zawodnikiem o solidnej marce na tym poziomie, choć tylko raz przekroczył barierę dwóch punktów na bieg. Jego największą bolączką zazwyczaj były spotkania wyjazdowe – czy to w barwach właśnie Ostrovii czy Orła Łódź, zwykle był solidny u siebie w domu, lecz zawodził na wyjazdach.
Luke Becker – również ma już spory staż na torach zaplecza PGE Ekstraligi. Będzie to dla niego już piąty rok na tym poziomie. 26-latek konsekwentnie się rozwija i w poprzednich dwóch sezonach zapisywał średnią z dwójką z przodu. Podobnie jak Berntzon, przed rokiem bronił barwy Orła Łódź, gdzie zdecydowanie nie zawiódł, choć jeszcze brakuje mu czegoś „ekstra”, aby móc myśleć o dołączeniu do elity. W przeciwieństwie jednak do Szweda, jest bardziej uniwersalny i nie ma takiej dysproporcji między wyjazdami a meczami domowami.
Sebastian Szostak – przed nim pierwszy sezon w gronie seniorów. Największym atutem ostrowskiego wychowanka są…jego wiek i narodowość. Pozostawienie Szostaka umożliwiło Ostrovii angaż trzech obcokrajowców. Jeśli chodzi o jego walory czysto sportowe, to raczej jest on zawodnikiem nastawionym głównie na starty. Jako junior miewał przebłyski, takie jak seria trzech meczów z dwucyfrówkom z rzędu. Przejście w wiek seniora może być dla niego jednak trudne, zwłaszcza że stracił swój największy atut, czyli trenera Mariusza Staszewskiego.
Norbert Krakowiak – po dwóch niezłych latach w Ekstralidze zszedł pięterko niżej. O ile kampania 2023 była w jego wykonaniu naprawdę dobra, tak zeszły sezon był całkowicie do zapomnienia. Wrócił do domu, aby się odbudować. Początek sezonu jednak nie jest dla niego udany, w związku z czym w Ostrowie postanowiono sięgnąć po posiłki.
Grzegorz Walasek – prawdziwy nestor polskich torów, który w ostatnich latach znalazł w Ostrowie swoją „bezpieczną przystań”. Został ściągnięty do Ostrowa wobec fatalnej dyspozycji Krakowiaka i z miejsca wskoczył do wyjściowego składu. Walasek mimo upływu lat pokazuje, że na torze w Ostrowie każdy ligowiec musi się z nim liczyć i w meczach domowych na pewno będzie mocnym punktem swojej drużyny.
Paweł Sitek – prawdziwy brylant ostrowskiej szkółki i obok Maksa Pawełczaka oraz Kacpra Manii największa nadzieja polskiego żużla z roczników 2008-2009. Czekając na debiut ligowy Pawełczaka, myślę, że możemy doskonale czuć to co ostrowscy kibice przed rokiem w oczekiwaniu na Sitka. Sitek z racji na to, że szesnaste urodziny obchodził dopiero w listopadzie, na starty w Metalkas 2. Ekstralidze musiał poczekać dopiero do startu tego sezonu. Po jego pierwszych meczach możemy śmiało stwierdzić, że gdyby urodził się kilka miesięcy wcześniej, to ostrowianie szykowaliby się do startów w PGE Ekstralidze.
Filip Seniuk – drugi z ostrowskich juniorów. Swego czasu okrzyknięty sporym talentem, jednak jak do tej pory niczym się jeszcze nie wyróżnił. Do tego sezonu nie miał okazji do startów w lidze.
Tobiasz Potasznik, Gracjan Szostak, Franciszek Dymowski – rezerwowi w talii Kamila Brzozowskiego. Dwaj pierwsi w zeszłym roku już nam się jednak dali we znaki podwójnie wygrywając bieg juniorski w półfinale. Wątpliwe by jednak mieli okazję do regularnych startów w lidze.
Ostatnie spotkania
8 września 2024: 42:48 (w)
1 września 2024: 54:36 (d)
16 czerwca 2024: 39:51 (w)
14 kwietnia 2024: 51:38 (d)
1 lipca 2023: 38:51 (w)
4 czerwca 2023: 56:34 (d)
15 sierpnia 2021: 36:54 (w)
29 kwietnia 2021: 46:44 (d)
11 października 2020: 58:31 (d)
12 lipca 2020: 37:53 (w)
Jak oni radzą sobie u nas?
Frederik Jakobsen – odjechał na naszym torze pięć spotkań ligowych. Ciężko powiedzieć, żeby jakoś szczególnie polubił się z obiektem przy Sportowej. Pierwszy raz gościł tu jeszcze w 2018 roku, kiedy to na trzecim szczeblu rozgrywkowym zdobył dziewięć punktów i bonus w pięciu biegach. Dwa lata później, już na drugim szczeblu, odjechał tu swoje najlepsze „bydgoskie” spotkanie – wykręcił dwanaście „oczek” w pięciu biegach. Następne mecze nie były już tak udane – w trzech kolejnych potyczkach w Bydgoszczy tylko raz zdobył dwucyfrówkę, i to na dodatek w sześciu startach.
Oliver Berntzon – podobnie jak Jakobsen, nie zawalał spotkań w Bydgoszczy, jednak rzadko kiedy prezentował się jakoś wybitnie. Najlepiej wyszły mu dwa ostatnie mecze – dwa razy zapisywał przy swoim nazwisku po dziesięć punktów w sześciu startach.
Luke Becker – także jego występy na tym torze nigdy nie były szczególnie imponujące. Nie licząc 2023 roku, kiedy zakończył udział w zawodach po drugim starcie, w czterech spotkaniach zawsze zdobywał w przedziale od sześciu do dziewięciu punktów.
Sebastian Szostak – nie będzie przesadą stwierdzenie, że to chyba najgorzej jeżdżący na naszym torze senior w całej lidze. Jedyny udany występ zaliczył w 2021 roku, kiedy zdobył pięć punktów w trzech startach. Poza tym wyglądało to dość blado – w 2020 i 2023 nie zdobył choćby punktu. W 2024, w rundzie zasadniczej, zapisał przy swoim nazwisku sześć punktów w sześciu startach, jednak w dużej mierze były to punkty zrobione na swoich kolegach z pary lub „na trupie”. W meczu półfinałowym ponownie był jedynie tłem dla naszych zawodników – jedyny punkt wywalczył w biegu juniorskim na swoim bracie, Gracjanie.
Grzegorz Walasek – w zamierzchłych czasach z niezłym skutkiem reprezentował Polonię. W czasach bardziej „współczesnych” radził tu sobie jednak słabo. Odkąd wróciliśmy na zaplecze elity, czyli od 2020 roku, jego najlepszy wynik to siedem punktów w sezonie 2021. Poza tym, w czterech meczach, ani razu nie zdobył więcej niż trzy oczka.
Norbert Krakowiak – ligowo gościł u nas dwukrotnie. W 2023 roku, jako zawodnik PSŻ-u Poznań, spisał się bardzo dobrze – dorzucił do dorobku „Skorpionów” dwanaście punktów w sześciu startach. Rok później, już jako zawodnik Wilków Krosno, było nieco gorzej – w pięciu biegach zdobył tylko sześć punktów i bonus. Oprócz tego, w 2023 roku zdobył tu jedenaście punktów w ćwierćfinale Indywidualnych Mistrzostw Polski.
Paweł Sitek – co oczywiste, nigdy nie jechał tu w lidze, natomiast odjechał u nas dwa turnieje młodzieżowe. W 2024 roku, w eliminacjach MMPPK – osiem punktów i bonus w czterech startach (zaliczając przy okazji jeden defekt). W kwietniu 2025 roku, w eliminacjach Brązowego Kasku – dziesięć punktów i piąte miejsce.
Filip Seniuk – podobnie jak Sitek, wziął tutaj udział w eliminacjach Brązowego Kasku i zajął szóste miejsce z dorobkiem dziewięciu punktów.
Gracjan Szostak – odjechał tu dwa spotkania ligowe, jednak nie zdobył jeszcze ani jednego punktu. Jeśli chodzi o zawody młodzieżowe, to we wspomnianym Brązowym Kasku zdobył cztery punkty i zajął trzynaste miejsce.
Tobiasz Potasznik – on także wystartował w Brązowym Kasku, jednak pełnił wyłącznie rolę rezerwowego i w jednym biegu nie zdobył żadnego punktu.
Jak nasi radzą sobie u nich?
Szymon Woźniak – nasz kapitan nie miał zbyt wielu okazji do startów na tym torze. W ostatnich latach gościł tam jedynie dwukrotnie. W 2022 roku, w meczu PGE Ekstraligi, wywalczył jedenaście punktów w pięciu startach. Dwa lata później, tuż po ogłoszeniu transferu do naszej drużyny, wystąpił w Łańcuchu Herbowym, zdobywając dziewięć „oczek”.
Krzysztof Buczkowski – w dwóch ostatnich sezonach odjechał na tym torze cztery mecze ligowe i trzeba przyznać, że stadion przy Piłsudskiego wyjątkowo mu sprzyja. W rundzie zasadniczej 2023 roku był niemal nie do zatrzymania, gromadząc aż trzynaście punktów w pięciu biegach. W półfinale poszło mu nieco słabiej – zdobył pięć punktów i bonus. Pokazał jednak, że był to jedynie incydent, bo już w czerwcu 2024 roku dał prawdziwy koncert, wygrywając cztery wyścigi i kończąc zawody z dorobkiem szesnastu punktów. We wrześniowym półfinale wywalczył dziesięć „oczek”.
Kai Huckenbeck – trudno powiedzieć, że jest fanem ścigania się na tym torze. Przy czterech występach ani razu nie przekroczył granicy „dwucyfrówki”. Dwa jego najlepsze wyniki padły jednak w ubiegłym sezonie (po dziewięć punktów). Wcześniej zdobywał tu kolejno sześć punktów w czterech biegach oraz trzy punkty i bonus w trzech startach.
Aleksandr Łoktajew – jedyny z naszych zawodników, który ma za sobą starty w barwach Ostrovii, jednak nigdy nie radził sobie tu specjalnie dobrze. Reprezentował klub z Ostrowa w sezonie 2019, jednak nie prezentował się najlepiej – na domowym torze notował średnio jedynie 1,743 punktu na bieg. W kolejnych latach, już jako gość, również radził tam sobie ze zmiennym skutkiem. W 2020 roku zdobył dla łódzkiego Orła aż dwanaście punktów w pięciu startach, lecz rok później uzbierał tylko połowę tego dorobku. W 2023 roku, reprezentując PSŻ Poznań, dołożył dziewięć punktów w meczu wyjazdowym.
Tom Brennan – rok temu toczył prawdziwą walkę z czasem, by zdążyć na mecz w Ostrowie. Wyczerpująca podróż dała mu się we znaki – w trzech biegach nie zdobył nawet punktu. Sezon wcześniej, na deszczowym torze, poszło mu nieco lepiej – zgromadził pięć punktów w trzech startach.
Bartosz Nowak – w 2024 roku, jako zawodnik łódzkiego Orła, dwukrotnie wystąpił na torze przy Piłsudskiego. W rundzie zasadniczej wywalczył cztery punkty, będąc bezbłędnym w starciach z miejscowymi juniorami. W ćwierćfinale zdobył już tylko jeden punkt, pokonując jedynie partnera z pary. Jako nasz zawodnik wystąpił jeszcze w finale DMPJ, gdzie dorzucił osiem punktów w pięciu startach.
Kacper Andrzejewski – nie miał jeszcze okazji ścigać się tu w rozgrywkach ligowych, ale dwukrotnie startował na tym torze w ubiegłorocznych zawodach DMPJ. Najpierw w eliminacjach zdobył osiem punktów w czterech startach, a w finale dorzucił siedem „oczek” w pięciu biegach. W tym sezonie pojechał tam w Pucharze 2. Ekstraligi U19 i jako rezerwowy zdobył aż dziesięć punktów w czterech wyścigach.
Emil Maroszek – wziął udział w zeszłorocznym finale DMPJ, lecz po dwóch nieudanych startach został wycofany z dalszej rywalizacji. W obecnym sezonie wystąpił tam w eliminacjach Srebrnego Kasku, gdzie wywalczył 6 punktów. Oprócz tego tak samo jak Andrzejewski wystąpił w Pucharze 2. Ekstraligi i zajął trzecie miejsce z dorobkiem jedenastu punktów w pięciu startach.
Podsumowanie
Patrząc całościowo na skład ostrowian, można uznać, że są oni drużynę o klasę słabszą niż Polonia. Nie można ich na pewno skreślać, wszak ich obcokrajowcy są już uznanymi markami na tym poziomie rozgrywkowym, a zawodnicy krajowi świetnie radzą sobie na domowym torze. Wydaje się też, że dysponują oni lepszą młodzieżą. Dodając do tego wszystkiego fakt, że nasi zawodnicy nie przepadają za torem w Ostrowie, to należy przypuszczać, że jak co roku czeka nas u nich ciężki bój. To samo na szczęście można jednak powiedzieć o rywalu, wobec czego realny wydaje się tradycyjny dla spotkań bydgosko-ostrowskich scenariusz – gospodarze wygrywają obydwa spotkania, natomiast dwumecz zazwyczaj rozstrzyga się na naszą korzyść.
Pierwsze spotkanie z Ostrovią odjedziemy 8 czerwca w ramach 6 kolejki. Rewanż w Bydgoszczy już w czwartek, 26 czerwca.
/Dawid Dukiewicz
/zdjęcie w tle grafiki autorstwa Łukasza Wilka