FELIETON: ILU SENIORÓW DO SKŁADU?

Bydgoska Polonia zakończyła sezon 2025 standardowo, czyli bez awansu, ale w odróżnieniu od zeszłorocznej batalii nie brakowało punktu. Za to spektakularnie roztrwoniliśmy czternastopunktową przewagę w domowym meczu finałowym przeciwko Unii Leszno po dziesięciu biegach.

Za nieudaną batalię (drugą pod rząd) głową zapłacił trener Tomasz Bajerski, który nie zrealizował postawionego przed nim zadania. Nowym szkoleniowcem „Gryfów” został Dariusz Śledź, który ze Spartą Wrocław zdobywał medale DMP w ostatnich latach, w tym złoto 2021.

Cel przed Śledziem został postawiony ten sam, co przed Bajerskim, czyli awans. Jednak już teraz coach biało-czerwonych stanie przed pierwszą poważną decyzją. Czy Polonia ma przystąpić do sezonu z piątką seniorów, czy już teraz odesłać kogoś na wypożyczenie? W pierwszych wywiadach trener podkreślał, że dla dobra atmosfery i higieny pracy lepszy jest wariant z czwórką seniorów, gdzie nie ma walki o skład na treningach i w poszczególnych meczach. Nieco innego zdania jest Jerzy Kanclerz, który po sezonie 2025 przedłużył kontrakt z najmłodszym z nich – Tomem Brennanem. Brytyjczyk w minionych rozgrywkach startował z pozycji u24 i spisał się nader przyzwoicie, w wielu meczach będąc wiodącym żużlowcem Polonii.

Brennan zapowiada walkę o skład, Jerzy Kanclerz nie chce już taryfy ulgowej dla zawodników – mają oni pokazać, że zasługują na miejsce w wyjściowym zestawieniu. Pojawiły się pierwsze nieoficjalne głosy niezadowolenia wśród „żelaznej” czwórki. Oczywiście nikt z kwartetu Woźniak-Huckenbeck-Buczkowwski-Łoktajew nie wypowiedział się jednoznacznie to nie ma się co dziwić, że taka sytuacja wpłynęłaby znacząco na atmosferę w szatni.

Co zatem zrobią w Bydgoszczy? Czy podejdą do rozgrywek w pięciu i ewentualne wypożyczenie pojawi się dopiero po 3-4 kolejkach, czy jednak włodarze w porozumieniu z trenerem rozwiążą ten temat na tyle wcześnie, aby zawodnicy mogli w spokoju przygotowywać się do sezonu?

Osobiście preferuję sytuację, gdy w danym meczu jadą najlepsi w danym momencie, ale…to niestety nie te czasy. Liga polska jest dla żużlowców całego świata podstawą do zarabiania pieniędzy i promowania swojego nazwiska. Inaczej niż to było w latach 90., czy też na przełomie wieków. Przypomnijmy, że w sezonie 2001 ówczesny Indywidualny Mistrz Świata – Mark Loram kontrakt w Polsce podpisał dopiero w II połowie sezonu – notabene z Polonią Bydgoszcz, a przez większość sezonu pozostawał bez pracy w kraju nad Wisłą. Dziś ten przykład brzmi wręcz nierealnie. Dlatego, aby zadbać o spokój w szatni warto już przed sezonem poukładać kwestie personalne. Taki mamy klimat w tym żużlu.

Na kogo zatem postawić, a kogo wypożyczyć? Przyjrzyjmy się każdemu ze wspomnianej piątki.

Szymon Woźniak – dla mnie pewniak. Pomimo słabszego sezonu, niż zakładałem, to nie wyobrażam sobie, aby kapitan mógł opuścić pokład. Jego doświadczenie, wsparcie w parkingu są nieocenione. Żużlowiec tego formatu musi mieć zagwarantowane miejsce w składzie na tym poziomie rozgrywek.

Kai Huckenbeck – Niemiec mimo, iż w SGP „woził ogony”, to w barwach Polonii jest żużlowcem, który nie schodzi poniżej pewnego poziomu. Przez długi czas zdobywał dwucyfrówki w każdym meczu wyjazdowym, a i jazda na S2 nie stanowi na dla niego większego problemu. Jak wspomniałem wcześniej, w kontakcie z zawodnikami z TOP-u zaczynają się problemy Kaia, ale w sezonie 2026 nie będzie typowego spadkowicza z ekstraligi, który jest murowanym kandydatem do awansu. Punkty Huckenbecka będą zatem bezcenne.

Krzysztof Buczkowski – zawodnik z największymi perturbacjami w minionych rozgrywkach. Na szczęście na fazę play-off był gotowy i potrafił pokazać swoje najlepsze cechy z nieprawdopodobną jazdą przy bandzie na czele. Od Buczkowskiego nie oczekuję kompletów, ale na poziomie 8-10 punktów powinien jeździć regularnie. Do tego dochodzi olbrzymie doświadczenie zawodnika, co mieliśmy okazję oglądać w 2025 przy okazji wychodzenia z kryzysu sprzętowego. Zostaje.

Tom Brennan – młody, ambitny, rozwojowy. W roku 2025 obserwowałem poczynania Toma nie tylko w Polsce, ale także w Wielkiej Brytanii i w Szwecji. Brennan zrobił olbrzymi postęp. Ma szansę stać się zawodnikiem formatu Dana Bewleya, czy Roberta Lamberta. Pod koniec sezonu zapłacił frycowe w starciu z leszczyńską Unią, ale już w rewanżowym meczu w Gorzowie był jedną z naszych ostoi (obok Woźniaka). Widać gołym okiem, że chłopak szybko się uczy i wyciąga wnioski. Polonii nie stać, aby odpuszczać taki talent zostaje.

Oleksandr Łoktajew – tak musiało wyjść. Olek nie zawalił sezonu 2025, ale nie był to rok, który zapadnie nam w pamięci w jakiś szczególny sposób ze względu na dokonania Saszy. W pojedynczych meczach potrafił zdobywać komplety, ale w meczach z bardziej wymagającymi przeciwnikami prezentował się co najwyżej przeciętnie. Jego atutem jest przede wszystkim jazda po zewnętrznej. Traciliśmy atuty Saszy, gdy tor się zmieniał lub „dochodził do siebie” po przedsezonowych pracach związanych z montażem odwodnienia liniowego. Sam zresztą przyznawał, że strasznie się męczy. Co jeszcze działa moim zdaniem na niekorzyść Saszy? Jazda tylko w jednej lidze. Dla podtrzymania formy i rytmu meczowego Łoktajew powinien znaleźć sobie rozgrywki poza Polską. W razie słabszej dyspozycji fizycznej lub sprzętowej zawsze będzie to okazja do potrenowania w warunkach meczowych. Na ten moment nie widzę go w Polonii 2026.

Foto: Łukasz Wilk

Udostępnij
Polonia1920 - serwis kibiców Polonii Bydgoszcz p1920.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.