Buczkowski: To są problemy, które muszę sam rozwiązać

Nie da się ukryć, że ostatnie tygodnie są bardzo trudne dla Krzysztof Buczkowski. We wczorajszym meczu „Buczek” zanotował jeden z najgorszych występów ligowych w historii jako senior przy S2.

Jest to na przełomie roku, dwóch lat, niewątpliwie słaby mecz. Szczerze mogę o sobie powiedzieć, że po prostu nie czuję, że mam handicap swojego toru. Ale to nie wynika z kwestii przygotowania, chociaż on jest trochę inny w przygotowaniu niż w tamtym roku, ale… to są problemy, które sam muszę rozwiązać.

Jadę słabo ogólnie, no nie ma co ukrywać, mam pewne problemy sprzętowe, później trochę ta pewność siebie też ucieka, kiedy jedziesz na tym, co nie spełnia twoich oczekiwań. Wiadomo, posiłkujemy się, staramy się jak możemy i czasami jest lepiej, czasami gorzej, ale robimy dużo. To nie jest tylko kwestia sprzętu ale dogrania i po prostu uwierzenia w to – mówi „Buczek”.

Od kilku spotkań Buczkowski nie jest wystawiany już jako prowadzący parę. Czy to miało wpływ na jego słaby występ?

Nie wiem, nie jestem za tym, żeby zawodnicy czy ktokolwiek inny wchodził w to, kto z jakim numerem jedzie. Wiadomo, że są pewne przyzwyczajenia, ale jak widać z dzisiejszego meczu, to było nie najgorsze posunięcie. W obecnej dyspozycji stawianie Buczkowskiego z juniorem nie jest najlepszym pomysłem – dodaje.

Mimo porażki Abramczyk Polonia Bydgoszcz, jeden z naszych liderów nadal wierzy w upragniony awans do PGE Ekstraligi. Jako przykład podał zeszłoroczny przypadek ROW-u Rybnik, który w rundzie zasadniczej sromotnie przegrał przy S2, a w finale dwumecz rozstrzygnął na swoją korzyść.

W tamtym roku też drużyna, która awansowała dostawała od nas bardzo mocno w rundzie zasadniczej, a w finale było zupełnie inaczej. Co prawda dwa razy nic się nie zdarza, ale ja wierzę w to, że jesteśmy mocni i naprawdę jesteśmy w stanie osiągnąć ten swój cel. Więc może nie z pierwszego miejsca, ale będziemy walczyć na pewno mówi Buczkowski.

Po meczu pojawiły się głosy z obozu Unia Leszno, że wybiorą naszą drużynę już w półfinale rozgrywek.

Będą mieli do tego prawo więc nie ma co wybiegać za bardzo w przyszłość. Wiadomo, dzień dniowi nierówny, więc może być różnie – kończy.

Trzeba pamiętać, że „Buczek” nadal jest klasowym zawodnikiem. Aktualnie zajmuje 11 miejsce w klasyfikacji ze średnią równą 2.111 (przy S2 nadal jest to aż 2.357). Wielu zawodników może pomarzyć o takich rezultatach, a w przypadku Buczkowskiego musimy wierzyć, że problemy są jedynie tymczasowe i na kluczową fazę sezonu powróci on do swojej optymalnej dyspozycji.

Udostępnij