Nasi rywale: PSŻ Poznań

Hunters PSŻ Poznań to rewelacja poprzedniego sezonu Metalkas 2. Ekstraligi. „Skorpiony” były o krok od awansu do wielkiego finału rozgrywek. Ich skład nie uległ rewolucji, lecz jedynie kosmetyce. W miejsce Aleksandra Łoktajewa sprowadzono Bartosza Smektałę, natomiast zawodzący Mateusz Dul został zastąpiony Norickiem Bloedornem. Ponadto potrzebne było zastąpienie świetnego juniora, Kacpra Grzelaka, który skończył wiek juniorski.

Zostali:
Ryan Douglas
Matias Nielsen
Szymon Szlauderbach
Kacper Teska
Kamil Witkowski
Mateusz Latała

Przyszli:
Bartosz Smektała (z Leszna)
Norick Bloedorn (z Rybnika)
Francis Gusts (z Wrocławia)
Mikołaj Czapla (z Gniezna)
Tobiasz Jakub Musielak (z Leszna)
Mateusz Affelt (z Torunia)
Tomasz Orwat (z Opola)

Odeszli:
Aleksandr Łoktajew (do Bydgoszczy)
Mateusz Dul (bez klubu)
Kacper Grzelak (do Gdańska)
Mateusz Świdnicki (do Częstochowy)
Jakub Oleksiak (do Leszna)
Lech Chlebowski (bez klubu)


Ryan Douglas – największa gwiazda rywala. Był objawieniem sezonu 2024, wcześniej będąc znanym jedynie koneserom brytyjskiego żużla i niższych polskich lig. Wszedł „z buta” do Metalkas 2. Ekstraligi, wskakując do ścisłej czołówki najlepszych żużlowców rozgrywek. Co też ważne, średnia wcale nie została podbita na doskonale sobie znanym domowym torze, bo zarówno w Poznaniu, jak i w delegacji uzyskiwał podobne średnie – 2,289 i 2,140. Historia widziała już zarówno zawodników, którzy przygasali po jednym dobrym sezonie, jak i tych którzy po trzydziestce osiągali najwyższy poziom, więc na razie nie sposób przewidzieć w którym kierunku pójdzie kariera 32-latka.

Matias Nielsen – młody zawodnik, powoli budujący swoją pozycję na torach Metalkas 2. Ekstraligi. Ma za sobą dwa sezony na tym poziomie rozgrywkowym. W 2023 roku, jeszcze jako U24, zdobywał średnio 1,7 punktu na bieg. Rok później jako „pełnoprawny” senior, podciągnął się o 0,2 punktu, aspirując do miana jednego z liderów „Skorpionów”.

Bartosz Smektała – zawodnik z imponującym juniorskim CV, jednak konsekwentnie obniżający swoje loty. Rok temu wyleciał nawet ze składu macierzystej Fogo Unii Leszno i było jasne, że PGE Ekstraliga to chwilowo za wysokie progi dla byłego mistrza świata juniorów. Zdecydował się pozostać w województwie wielkopolskim i na miejsce odbudowy wybrał Poznań. Jest to zawodnik bazujący niemal wyłącznie na dobrym starcie, więc wydaje się, że to może być dla niego optymalny wybór, ponieważ tor w Poznaniu premiuje właśnie zawodników tego typu.

Szymon Szlauderbach – podobnie jak Nielsen, również i on powoli pracuje na swoje nazwisko na tym poziomie. Niemniej jednak, on raczej aspiruje do miana solidnej drugiej linii. Jego średnie biegopunktowe nigdy nie rzucały na kolana, jednak gdy „wgłębimy się” w program, to widać, że często po prostu przeplata świetne biegi ze słabymi – potrafi pokonać lidera rywali, by za chwilę przegrać z juniorem.

Norick Bloedorn – niemiecki młodzieżowiec, już od kilku lat ścigający się na tym poziomie. Ma łatkę wielkiego talentu, jednak cały czas wszyscy czekamy na jego „eksplozję”. W zeszłym roku nie powalał w barwach rybnickiego ROWu, wobec czego nie zdecydował się wraz z „Rekinami” atakować PGE Ekstraligi. Jest również typem zawodnika, który lepiej czuje się na torach „pod start”, ponieważ podobnie jak u Smektały, ciężko mu idzie wyprzedzanie rywali na trasie. Z tego względu Poznań wydaje się dla niego optymalnym wyborem.

Francis Gusts – dołączył do zespołu „za pięć dwunasta”, bo uznano w Poznaniu, że Mikołaj Czapla nie stanowi wystarczającego zabezpieczenia. Łotysz wraca do miejsca, w którym osiągał najlepsze wyniki w polskiej lidze – to właśnie w barwach „Skorpionów” był najlepszym zawodnikiem trzeciego szczebla rozgrywek. Gusts dysponuje ogromnym talentem, jednak jego rozwój poważnie wyhamowały kontuzje. Ciężko powiedzieć, czy w Poznaniu wywalczy sobie miejsce w podstawowym składzie.

Mikołaj Czapla – wychowanek Startu Gniezno po udanym sezonie w najniższej lidze postanowił spróbować swoich sił na wyższym szczeblu, gdzie zgodził się na rolę rezerwowego. Wydaje się jednak, że nie będzie mieć zbyt wielu okazji do jazdy, ponieważ po ściągnięciu Francisa Gustsa, jest dopiero trzecim wyborem na pozycję U24.

Tomasz Orwat – nasz wychowanek, ściągnięty tuż przed sezonem w obliczu problemów kadrowych „Skorpionów”. Wobec zmian w regulaminie, potrzebne jest, aby „kevlar” był zawodnikiem starszym niż 24 lata. Od tego sezonu gdy w podstawowym składzie znajduje się Polak U24 oraz obcokrajowiec w tej samej kategorii wiekowej, to wówczas krajowy zawodnik jest wpisany jako zawodnik U24. Z tego względu potrzebne są takie kombinacje z szukaniem zawodników urodzonych najpóźniej w 2000 roku.

Tobiasz Jakub Musielak – ściągnięty przed sezonem z Unii Leszno. Jak do tej pory zaliczył jeden sezon ligowy i udanie pokazywał się w Krajowej Lidze Żużlowej. Zapracował tym samym na szansę ligę wyżej i u progu sezonu wydaje się, że to właśnie on będzie podstawowym juniorem „Skorpionów”.

Kacper Teska – dla 18-latka będzie to trzeci sezon spędzony na Golęcinie. W poprzednich dwóch był podstawowym młodzieżowcem „Skorpionów”, jednak jeszcze nie pokazał nic spektakularnego, o czym świadczą jego średnie biegopunktowe – ani razu nie przebił bariery 0,8 punktu na bieg. Raczej zalicza jedynie pojedyncze udane wyścigi.

Mateusz Affelt – kolejny zawodnik znajdujący się na zakręcie kariery. Niegdyś spory talent toruńskiego żużla, niemniej jednak po dwóch słabych sezonach stracił miejsce w składzie Apatora i postanowił poszukać szansy na odbudowę ligę niżej. Czy przyniesie to pożądany efekt? Ciężko powiedzieć.

Kamil Witkowski, Mateusz Latała – zawodnicy głębokiej rezerwy, z raczej niewielkimi szansami na wyjazd na tor. Niemniej, Witkowski ma już za sobą dwa spotkania ligowe, „wykorzystując” kłopoty zdrowotne kolegów z formacji juniorskiej.

25 sierpnia 2024: 51:38 (d)
18 sierpnia 2024: 37:52 (w)
21 lipca 2024: 55:35 (d)
7 czerwca 2024: 42:48 (w)
11 czerwca 2023: 46:44 (w)
21 maja 2023: 48:42 (d)
15 września 2019: 61:29 (d)
8 września 2019: 31:59 (w)
7 lipca 2019: 47:43 (d)
14 kwietnia 2019: 40:50 (w)


Ryan Douglas – ma za sobą dwa mecze ligowe w Bydgoszczy, oba oczywiście w zeszłym roku. Szału nie zrobił, jednak też oczywiście nie można mówić, że było źle – dziesięć oraz dziewięć punktów w sześciu startach.

Matias Nielsen – podobnie jak Douglas, pojechał tu dwukrotnie, przy czym jego występy miały miejsce w 2023 i 2024 roku. W pierwszym starciu nie pokazał nic ciekawego, zdobywając jedynie sześć punktów i bonus w pięciu biegach. Dużo lepiej był w zeszłym sezonie – w rewanżowym ćwierćfinale zdobył dziesięć punktów i bonus w sześciu wyścigach. Słabo rozpoczął, jednak w trzech ostatnich biegach nie zaznał goryczy porażki.

Bartosz Smektała – ligowo nigdy tu nie gościł. Pokazał się tu w 2021 roku przy okazji rundy SEC i zdobył cztery punkty w pięciu biegach. Nieco lepiej mu poszło w zeszłorocznej rundzie IMPu, gdzie zdobył siedem punktów w pięciu biegach (a właściwie to czterech, bo raz wjechał w taśmę).

Szymon Szlauderbach – był naszym zawodnikiem w sezonie 2023. Domowy tor wówczas zdecydowanie nie był jego atutem – zdobywał zaledwie 1,294 punktu na bieg. Odjechał tu trzy spotkania też jako gość – za każdym razem kończył zawody z siedmioma punktami.

Norick Bloedorn – odjechał tutaj pięć spotkań ligowych. Nigdy szczególnie nie polubił się z tym obiektem, bowiem nigdy nie wygrał tu wyścigu. Czasem wpadały mu tutaj „dwójki”, jednak głównie przyjeżdżał na trzecich i czwartych miejscach – aż 17 razy w 23 biegach.

Francis Gusts – pojechał tu jedno spotkanie ligowe, jednak było to dość dawno temu, bo w 2020 roku. Zdobył wówczas pięć punktów w czterech startach. Drugi start na naszym torze zaliczył rok później przy okazji finału Drużynowych Mistrzostw Świata Juniorów. W pierwszych czterech wyścigach czarował efektownymi akcjami pod bandą, przegrywając tylko jeden bieg. Później jednak połknął go pierwszy wiraż, co zakończyło jego „harce” w tamtym turnieju.

Tomasz Orwat – nasz wychowanek. Jeździł tu przez pięć sezonów jako junior. Najlepsze wyniki na domowym torze uzyskiwał w 2020 roku, zdobywając średnio 1,364 punktu na bieg.

Tobiasz Jakub Musielak – odjechał tu dwa spotkania ligowe w barwach Polonii Piła w ramach Krajowej Ligi Żużlowej. Efekt był całkiem niezły, najpierw dwa punkty i bonus w trzech startach, a następnie sześć punktów i bonus, też w trzech wyścigach. Oprócz tego zdobył sześć punktów w pięciu biegach w ramach półfinału Młodzieżowych Mistrzostw Polski Par Klubowych, choć tylko raz pokonał rywala.

Kacper Teska – odjechał w Bydgoszczy trzy mecze ligowe. Z każdym występem było jednak coraz gorzej. W 2023 roku w debiucie zdobył trzy oczka i bonus w trzech biegach. Rok później w rundzie zasadniczej zdobył dwa punkty w pięciu biegach, a w play-off swoje starty zakończył po pierwszym wyścigu, który zakończył na bandzie pierwszego łuku.

Mateusz Affelt – w lidze jeszcze nie miał okazji tu jechać. W spotkaniu sparingowym w kwietniu ubiegłego roku zdobył jeden punkt w czterech startach, natomiast podczas eliminacji MMPPK zdobył dwa punkty w dwóch biegach.

Kamil Witkowski – miał okazję pokazać się tutaj przy okazji zeszłorocznego ćwierćfinału, jadąc w miejsce kontuzjowanego Kacpra Teski. Zdobył jeden punkt w trzyosobowej stawce.


Szymon Woźniak – kapitan Abramczyk Polonii miał okazję startować na Golęcinie już w tym sezonie podczas pamiętnych eliminacji do IMP. Zdobył wówczas 14 punktów i zwyciężył zawody. Ponadto w 2023 roku zdobył tam dwanaście punktów i bonus w pięciu startach w meczu towarzyskim Polska vs Reszta Świata. W 2022 roku wystąpił w Poznaniu w finale MPPK, gdzie jednak mu nie poszło – zaledwie punkt w trzech biegach.

Krzysztof Buczkowski – w ostatnich dwóch sezonach pojechał tam trzy spotkania. Delikatnie rzecz ujmując, nie polubił się z tym torem, co wcale nie dziwi biorąc pod uwagę, że charakterystyka jego jazdy jest kompletnie sprzeczna z optymalnymi ścieżkami poznańskiego obiektu. W 17 biegach wygrał zaledwie dwa razy.

Aleksandr Łoktajew – przez ostatnie dwa lata był zawodnikiem PSŻ-u i zdecydowanie polubił się ze swoim domowym torem. W 2023 roku zdobywał tam średnio 2,323 punktu na bieg, a w sezonie 2024 2,217 „oczka” w każdym wyścigu.

Kai Huckenbeck – pojechał w Poznaniu cztery spotkania ligowe. W 2021 roku, jeszcze na trzecim poziomie rozgrywkowym, otarł się o komplet punktów, przegrywając zaledwie raz w pięciu startach. Dwa lata później, już ligę wyżej, zdobył dwanaście punktów w sześciu biegach, a rok później w ćwierćfinale zdobył dla nas jeden punkt mniej. Gorzej było w rundzie zasadniczej. Zdobył jeden punkt w pierwszym starcie, a potem upadł i więcej nie pojawił się na torze.

Tom Brennan – raz gościł na poznańskim torze i zdobył sześć punktów i bonus w pięciu biegach.

Bartosz Nowak – podobnie jak Brennan, odjechał tam jedynie jedno spotkanie i zdobył jeden punkt w trzech biegach.

Kacper Andrzejewski, Emil Maroszek – nie pojechali w Poznaniu ani jednych zawodów w dorosłym żużlu.


Hunters PSŻ Poznań ponownie zbudował interesującą drużynę. Co najważniejsze, udało im się zatrzymać trzon rewelacyjnego składu, a w miejsce tych, którzy odeszli, ściągnęli wartościowe zastępstwa. Niemniej jednak, wydaje mi się, że ich siła rażenia może być nieco mniejsza niż przed rokiem, zwłaszcza w meczach wyjazdowych. Z pewnością będą jednak u siebie bardzo niewygodnym rywalem. Biorąc pod uwagę, że dla nas mecz w Poznaniu zazwyczaj oznacza „ciężary”, to należy się spodziewać, że będziemy tam przechodzić drogę przez mękę. Na szczęście powinniśmy to sobie odbić na naszym torze.

Pierwszy mecz z PSŻ pojedziemy 25 maja w Bydgoszczy, w ramach 5. kolejki spotkań, natomiast rewanż zaplanowany jest na 6 lipca, czyli w 10. rundzie.

Dawid Dukiewicz

fot. w tle grafiki autorstwa Łukasza Wilka

Udostępnij